Magdalena Bajtlik, zdrowie.je. Co zrobić z apetytem na słodycze? Najlepsze, co możemy zrobić z apetytem na słodycze to go docenić, pokochać i korzystać z niego, bo Twój apetyt na słodycze to bardzo dobry znak.
Posłuchaj, popatrz, albo poczytaj [zapis filmiku – znajdziesz niżej] 🙂
Dasz radę
To oznacza, że jest duża szansa, że dasz radę zjeść dużo owoców, a ponieważ naszym najzdrowszym pokarmem są zielone liście i owoce, to Twój apetyt na słodkie, na słodycze może Ci pomóc jeść ich naprawdę, naprawdę dużo.
Wielka Fanka
Dlaczego o tym mówię? Bo często o to pytacie. Ostatni sms: “Pani Magdo. Jestem wielką Pani fanką. Stosuję niektóre elementy życia alfa, ale gubi mnie apetyt na słodkie. Co mam zrobić. Pozdrawiam”. Serdecznie pozdrawiam Panią Dorotkę. Co zrobić? Po prostu iść za tym apetytem. Za każdym razem, kiedy czujesz apetyt na słodkie, sięgnij po coś. Sięgnij po banana, sięgnij po jabłko, sięgnij po gruszkę, zjedz truskawki, zjedz borówki, zjedz ananasa, zjedz arbuza, mango, papaję, cokolwiek. Za każdym razem, kiedy czujesz apetyt na słodkie przypomnij sobie: “ok, mój mądry organizm chce, żebym o niego zadbała. Jak najlepiej mogę o niego zadbać? Jedząc owoce i zielone liście.”
Owijać w sałatę
Możesz te owoce owijać w sałatę, możesz te owoce przegryzać na przykład rukolą, ważne żeby ta zielenina też się pojawiała, ale ręczę Ci: jeśli zaspokoisz swój apetyt na słodkie, zjesz tych owoców słodkich dobrych naprawdę dużo, to w pewnym momencie ten apetyt ucichnie i pojawi się z kolei myśl o tym, żeby zjeść też coś, co niekoniecznie tak bardzo słodkie jest i wtedy będzie pora na rzodkiewkę, na sałatę, na awokado, na jakieś orzechy, na kalafiora, a może na pieczarki. Tego wszystkiego jest dużo, ale apetyt jest naszym znakomitym przewodnikiem i apetyt na słodkie jest sygnałem: tak proszę natychmiast zjeść owoc.
Trufle
Czasami troszeczkę można sobie to rozszerzyć, czyli to nie musi być świeży owoc, ale to może być albo owoc suszony, to może być też coś w rodzaju gotowca takiego, czyli gotowe słodycze. O, tak jak tu na przykład. Takie coś, co przypomina trochę trufle. Natomiast jest to po prostu daktyl z odrobiną kokosa – do kupienia w alfa-koszyku, ale możesz to po prostu sam zrobić. Trzeba znaleźć daktyle, wysuszyć, zmielić i zobaczyć jaka konsystencja będzie taka fajnie krówkowata, ponieważ to jest rzeczywiście w smaku takie no… przypomina krówki w dużym stopniu albo trufle, a składa się wyłącznie z daktyla i odrobiny kokosa.
Alfa-słodycze
W podobny sposób powstają inne alfa-słodycze – to jest wysuszony banan, do którego są doklejone odrobinki surowego ziarna kakaowca. Też ma to i nutę czekoladową dzięki temu i ten suszony banan też jest taki fajnie… trochę konsystencją z kolei toffi to przypomina. No trzeba spróbować, zobaczyć – też do kupienia w alfa-koszyku, ale też w innych w dobrych sklepach ze zdrową żywnością, czy też TAK ZWANĄ zdrową żywnością.
Coca cola, Mars, Snickers i Bounty
Można też jeść luzem suszone owoce. Tutaj taka chyba, jeżeli masz taki mega potężny głód na coś, co będzie takie niesamowicie słodkie, takie obrzydliwie słodkie, takie słodkie, jak najsłodsza, nie wiem, coca cola, mars, snickers i bounty razem wzięte – morwa. Morwa biała jest niesamowicie słodka, zarazem też trochę gliniasta i ciągnąca, jak nie morwa – rodzynki.
Dobry producent
Tylko też, to jest dobry producent. Patrzcie w składzie rodzynek, żeby tam nie było cukru, nie było jakiś chemicznych ulepków, nie było chemicznych odlepków, czyli rzeczy które sprawiają, że one się nie sklejają ze sobą, żeby nie było tam siarki oczywiście.
Na zapas
Czy też wreszcie morele suszone. Jeden z najbardziej znanych na świecie z długowieczności, zdrowia, ze zdrowej długowieczności lud azjatycki Hunzów, między innymi ich dieta bardzo mocno w morele obfitowała, bo oni żyli w takim rejonie, który był wysokogórski i dość ubogi. Oni dużo pościli, rzadko jedli, a w okresie właśnie zimowym, kiedy tam mało co rosło albo nic nie rosło, a ich dieta była taka w przewadze roślinna, to właśnie głównie się żywili morelami, które w okresie lata-jesieni suszyli na słońcu, a potem zimą moczyli je i rozmaczali, i zjadali, więc to jest też kolejna bardzo bogata przekąska, którą można mieć na zapas, jeśli nie nastarczasz jeszcze z organizowaniem sobie jeszcze właściwej ilości świeżych, surowych owoców. No to mamy tyle.
Lęk przed cukrem
Ile tych świeżych, surowych owoców? Bardzo, bardzo dużo. Dlaczego jemy ich za mało? Bo się często boimy, bo mamy taki wbudowany lęk przed cukrem. Skąd on się wbudował? Z tego że często ludzie o nim mówią. W ogóle skąd się bierze nasze widzenie świata? Najczęściej ono się bierze z tego, co po prostu często słyszymy, bądź też często robimy. A dlaczego coś często robimy? Bo się tego nauczyliśmy albo obserwując, albo bo ktoś nas do tego przyuczył, ktoś nam nakazał, ktoś nas do tego wprowadził. Jakie z tego wnioski? Bardzo często i to co myślimy i to w co wierzymy, to co robimy, to nie są rzeczy, które tak naprawdę tak dobrze nam służą, jak mogłyby nam służyć, gdyby na chwilę się zatrzymać, poszukać informacji, zrobić taką wewnętrzną burzę mózgu albo nawet z kimś zaufanym, kto potrafi z boku na Ciebie spojrzeć i się zastanowić, dlaczego żyjesz tak jak żyjesz, dlaczego wstajesz o tej porze, o której wstajesz, dlaczego Twoje śniadanie wygląda tak, a nie inaczej, dlaczego pracujesz w tym stylu, czy też w tym zawodzie itd, itd. Bardzo często okazuje się, że większość naszych założeń dotyczących świata, naszych przekonań jest…no nie do końca daje się obronić, gdyby się im tak rzetelnie przyjrzeć, ale to już wchodzimy na zupełnie inny tor myślenia, a chodziło nam…
Owoce są dobre
Cały czas wracamy do czego? Do tego, co zrobić z apetytem na słodycze, czyli korzystać z niego i teraz wobec tego już na zakończenie tego filmiku opowiem Wam, jak właśnie z tego apetytu na słodycze korzysta jedna z naszych Mistrzyń, Bohaterek, trendsetterek – Daria, architektka. Możecie jej opowieść znaleźć na grupie zdrowie.je :: Budzimy zdrowie, które uskrzydla! na Facebooku, do której zapraszam, żeby dołączyć, ale mogę Wam – myślę – tę opowieść przeczytać, a może nawet pokazać zdjęcie, ale zdjęcie na koniec. Najpierw przeczytam Wam opowieść, bo właśnie Daria była przykładem osoby, która miała bardzo bogatą wiedzę o żywieniu, baardzo głęboką świadomość własnego ciała, a zarazem ten obowiązujący nurt nauczył ją pewnego rodzaju nieufności wobec cukru i ona chociaż czuła intuicyjnie, że owoce są dobre, ona się ich trochę obawiała, a ja popracowałam troszeczkę nad tym, z dużą z reszta przyjemnością, żeby jej ten lęk osłabić albo wręcz zamienić w coś innego, ale myślę, że najlepiej będzie, kiedy posłuchacie jak sama Daria o tym pisze.
“Cześć, grupo.
Jeśli chcecie poczytać o oswajaniu owoców to zapraszam.
Program zdrowieJe zaczęłam dwa miesiące temu, głównie dlatego, że zaufałam Magdzie” – czyli mi – “iż pomoże mi usystematyzować wszystkie znane teorie o odżywianiu. Czyli wyjść z szumu i chaosu informacyjnego i wkroczyć do raju pełnego warzyw i OWOCÓW. Owoców czyli cukru!!!
Nie miałam szczególnych problemów z wagą, ale byłam silnie odwodniona, mimo że piłam sporo herbat i naparów. Dlatego też przez pierwsze dwa tygodnie programu jadłam bardzo dużo zieleniny, sałat, liści, korzeni na surowo. Piłam jeszcze więcej dobrych napojów, gotowałam wywary warzywne do których wrzucałam świeże liście jak do Pho. Owoce dodawałam raczej jako uzupełnienie dania, a jeśli jadłam owocowe śniadanie to zawsze w towarzystwie zielonych liści, bojąc się o ekscesy w żołądku.
I gucio, nawodnienie organizmu stało w miejscu mimo, że wszystkie inne wskaźniki wskoczyły z zielonych na jeszcze bardziej zielone.
Magda na to – masz jeść więcej owoców!
Ja – Czyli cukru, jak to? I jeszcze łączyć go z orzechami i olejem???
Magda – I jeść je kiedy Ci się chce, nawet na kolację, nawet w nocy. Masz się nimi po prostu zapychać aż Ci uszami wyjdą.
Ja -Aha :S
Ale zaufałam jej i tak zrobiłam. Nie oszczędzałam żadnego, tropiłam po sklepach i bazarach, świeże, mrożone, suszone, lokalne i egzotyczne. Jadłam jako monoposiłki, przekąski i dodawałam do wszystkiego. Bez sprzeciwu w jelitach. Bez obaw. Bezkarnie. Obaliłam wszystkie mity jakie miałam nabite w głowie. I udało się, nie przytyłam nawet grama a wskaźnik nawodnienia wskoczył na zielone, jupi!!!
Po dwóch miesiącach, oczywiście z potknięciami i grzeszkami, nie powiem jakimi żeby nie drażnić, opanowałam dylemat owocowy i póki nie wyjdą mi uszami będę je jeść hurtowo. Aż będę gotowa wejść do następnego kręgu wtajemniczenia, czego mi życzcie.
Owocek”
Kompozycja
I do tego było zdjęcie. Nie wiem czy pamiętacie, jakie było zdjęcie, czy też kompozycja we wczorajszym filmie hmm.. we wczorajszym, przedwczorajszym, tym gdzie też u mnie były owoce. Ta kompozycja była bardzo, bardzo podobna. Dlaczego? Bo wszyscy zmierzamy w tę samą stronę. Im dłużej, im dalej jesteś na tej drodze, tym bardziej prostota, tym bardziej owoce, słodkie, soczyste, również tropikalne, tym bardziej one stają się Twoim pokarmem i tym bardziej potem nasze domy stają się do siebie podobne, nawet jeśli nie umawiamy się konkretnie na to, że nasza misa, czy nasza spiżarnia ma być tak, czy inaczej zaopatrzona.
Cóż więc robić z apetytem na słodycze? Tak jak pisała Daria – zaspokajać go owocami.
Inspiruje Cię
Zapraszam do grupy zdrowie.je :: Budzimy zdrowie, które uskrzydla! Zapraszam, zasubskrybuj nasz kanał na YouTube, kanał zdrowie.je :: Czułe Odchudzanie. No i jeśli inspiruje Cię to, o czym słyszysz, podziel się. Jest link do PayPal. Zrób przelew na dowolnie wybraną kwotę albo zaczekaj na Patronite, gdzie lada chwila będziesz mógł dołączyć do grona Patronów projektu i współtworzyć z nami, mieć wpływ na to, na jaki temat będę mówić, co robić, jakie działania czy to w przestrzeni wirtualnej, czy to w przestrzeni publicznej będziemy podejmować.
Cel
A wszystko po co? Po to, żeby w tym świecie dało się czerpać z energii, czerpać z jedzenia radość, zdrowie i energię, a nie bać się lękać i pozwalać mu wprowadzić się w choroby. To jest nasz cel, to jest nasz kierunek, a przy okazji, żeby się jeszcze dobrze bawić i żeby to było smaczne i to jest wszystko na dziś. Dziękuję, pozdrawiam, dobrego dnia.