Jak myślisz, dlaczego ludzie tyją?
Większość z nas uważa, że dlatego, że jedzą za dużo. Albo dlatego, że jedzą „źle”. Albo dlatego, że są słabi/łakomi/leniwi. Albo dlatego, że mają takie marne geny. Albo dlatego, że mają za mało ruchu…
To wszystko pozornie oczywista prawda. Ale tylko pozornie. Rzeczywisty powód jest GDZIE INDZIEJ. Zrozumienie, jak to działa, może nie tylko raz na zawsze przewrócić do góry nogami Twoje widzenie tego problemu, ale również pozwolić Ci w naturalny sposób wrócić do zdrowia.
Pozwól więc, że zabiorę Cię w krótką podróż. Towarzyszyć nam będą obrazy z dwóch filmów obecnych na YouTube. Oba pokazują otyłość tak, jak należy – z miłością, troską i szacunkiem.
A na deser – dowiesz się, jaki pojedynczy, prosty trick może sprawić, abyśmy uzmysłowili sobie, jaka żywność nam służy i jak możemy o siebie zadbać – każdego dnia. Historia sięga lat 60. XX wieku i jest związana z odpowiedzią na pytanie: dlaczego koncerny tytoniowe lobbowały za tym, aby ZABRONIĆ reklam papierosów w mediach publicznych. Serdecznie zapraszam.
Największy mit, z którym trzeba się zmierzyć, chcąc rzetelnie spojrzeć na problem nadwagi, to przekonanie, że ludzie tyją, bo jedzą zbyt dużo. Jest ODWROTNIE. Ludzie, którzy mają uruchomioną w sobie patologiczną łatwość przybierania na wadze, w pewnym sensie MUSZĄ jeść zbyt dużo – bo tego wymaga ich metabolizm. Najmocniej widać to w przypaku ostrej cukrzycy – brak pożywienia owocuje natychmiastową śpiączką. Ba, podejrzewa się, że wiele wypadków samochodowych jest skutkiem zaburzeń poziomu cukru nasilających się po przyjęciu niekorzystnego pokarmu, wywołujących senność i rozproszenie uwagi.
Otyłość to CHOROBA – tak samo, jak nadciśnienie, cukrzyca czy alergie
Dlaczego otyli jedzą tak dużo? Aby nie umrzeć. Aby odżywić mózg. Aby przetrwać. Pomyśl o tym obserwując kogoś, kto waży trzy razy więcej, niż powinien (albo samego siebie) kiedy zatapiasz zęby w batoniku albo z błogością wlewasz w siebie gazowany ulepek. To działa, wbrew pozorom, biotwórczo – dbasz o swoje życie, o swoją homeostazę. Są oczywiście lepsze metody, ale zwykle używamy nie najlepszych, ale tych, które znamy: które są dostępne, łatwe i sprawdzone. W ten sposób silny spadek poziomu cukru wywołuje natychmiastową potrzebę uzupełnienia brakujących zasobów, a woda z cukrem uczyni to najszybciej. Do tego jest zawsze blisko Ciebie, kosztuje niewiele i znajdziesz ją w każdym sklepie.
Dlaczego tyjemy: metafora dziurawej wanny
Wyobraź sobie, że przyjmowanie pożywienia to nalewanie wody do wanny.
Wyobraź sobie, że Twoim celem jest napełnienie jej do wysokości 60 cm.
I wyobraź sobie, że na wysokości 40 cm w wannie znajduje się dziura, którą woda wycieka na zewnątrz.
W tej metaforze napełnienie wanny to pożądany stan spokoju i sytości (ten, który ludzie naturalnie szczupli mają na co dzień, który osiągają już po niewielkim posiłku). Osoby tyjące – nie osiągają go praktycznie NIGDY: są wciąż w stanie „jeszcze bym coś zjadł”. Wanna jest dziurawa, a wyciekająca woda zalewa WSZYSTKO – co w naszym organizmie odpowieda sytuacji gromadzenia tłuszczu wszędzie, gdzie to możliwe. Tymczasem głód POZOSTAJE. I dręczy Cię cały czas.
Dobra wiadomość jest taka, że Twój organizm jest wanną, która ma zdolność samoleczenia.
Kilka tygodni temu udało mi się zlecić naostrzenie kilku noży. Efekt był łatwy do przewidzenia: kilka dni po tym cudownym zdarzeniu niemalże odcięłam sobie kciuk (tu wielkie dzięki dla TM, który wiele lat temu nauczył mnie, że nagły krwotok jest świetnie hamowany dzięki uniesieniu uszkodzonej kończyny). Za to potem, przez dłuższy czas miałam możliwość obserwowania, jak dzień po dniu kciuk powraca do swojego pierwotnego kształtu, jak zasklepia się rana, jaśnieje skóra, łagodzi ból, powraca sprawność.
Podobnie może być z Twoim metabolizmem. Jeśli zdecydujesz się na kilka zmian w swoim sposobie odżywiania, dziurawa wanna zacznie się zasklepiać. U jednego wystarczy kilka tygodni, u innego potrzebne będzie parę lat. Zwykle jednak okres 3 miesięcy jest wystarczający, by nadać odpowiedni kierunek procesom zachodzącym w Twoim ciele. A wówczas – tak, wówczas będziesz mógł jeść ze smakiem i do sytości, bez gromadzenia tłuszczu, który musisz potem nieustannie dźwigać, ogrzewać, dokarmiać i dotleniać.
Jak uzdrawiasz metabolizm
Uzdrawiasz swój metabolizm jedząc każdy pokarm, który jest prostą, jadalną na surowo całością. Owoc, warzywko, listek, kwiatek, orzech, grzyb. Jedz je jak najczęściej – i jedz je PRZED wszystkim innym, to bardzo ważne.
Jeśli lubisz szybkość i wyzwania ekstremalne: jedz TYLKO je, nic więcej.
Jeśli lubisz spokojnie zmiany, krok po kroku, zajrzyj TUTAJ.
Jeśli przyjmujesz leki – wszelkie zmiany konsultuj z lekarzem.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej – zadzwoń i umów się na konsultacje:
tel. 501 799 667 /* pn-niedz 8:00-22:00 */
No dobrze, ale co ma to wszystko wspólnego z koncernami tytoniowymi i ich lobbingiem na rzecz zakazania reklamy?
Już wyjaśniam.
Tym, co sprawia, że Twoja wanna jest coraz bardziej dziurawa, jest wysoko przetworzona żywność, kunsztowanie utkana w sposób generujący coraz silniejsze łaknienie i permanentny brak poczucia sytości.
Tym, co wspiera utrzymywanie Twojej wanny w pożałowania godnym stanie rozkładu jest zarówno powszechna dezinformacja odnośnie tego, jaka dieta jest właściwa, jak też wszechobecne reklamy, które nieustannie bombardują nas obrazami takiej właśnie przetworzonej żywności, prezentowanej jako źródło pozytywnych emocji.
*
Wyobraź sobie teraz, że stał się CUD i wszedł w życie przepis, że połowa przestrzeni reklamowej ma zostać oddana ludziom, którzy chcą Twojego dobra. Mądrym lekarzom, myślącym dietetykom, wrażliwym uzdrowicielom, empatycznym naukowcom. Widzisz, oni ISTNIEJĄ. Oni dużo wiedzą, oni chcą Ci pomoc, ale nie mają tej siły rażenia, którą ma byle reklama wody z cukrem o aromacie malinowym i barwniku ciemnej czerwieni.
Wyobraź więc sobie, że CUD zaistniał i połowa billboardów, połowa czasu antenowego, połowa stron reklamowych w czasopismach, połowa bannerów AdWords jest zapełniona INFORMACJĄ, a nie dezinformacją. Że dowiadujesz się z nich, jak potwornie krzywdzi Twoje dziecko każdy kryształek sacharozy. Że mówią Ci one, jak za pomocą głodówki odmłodzić się o wiele lat, zyskać odporność oraz siłę. Że na billbordach widzisz śniadanie składające się z jagód. Że dociera do Ciebie, że sok z buraka może naturalnie leczyć Twoje nadciśnienie. A sok z kapusty – wrzody. Że kilka orzechów wesprze pracę mózgu, że olej kokosowy pozwala czasem odwrócić skutki nawet Alzheimera… I tak dalej.
Jak myślisz – czy to by coś zmieniło?
I widzisz, podobny CUD miał miejsce przed laty w USA. Dotyczył papierosów, które były wówczas powszechnie reklamowane jako środek przyjazny, dający relaks, poczucie wolności i przestrzeni. Kilku mądrym osobom udało się jednak przeforsować ustawę, dzięki której każdej reklamie papierosów miała odpowiada jedna reklama udostępniona przeciwnikom palenia na zaprezentowanie ich argumentów. Działało więc to tak, że im częściej widziałeś kowboja na koniu czy uśmiechniętego wielbłąda, tym częściej docierały do Ciebie informacje o szkodliwości papierosów.
CUD nr 2
I nastał CUD NR 2 – po raz pierwszy od wielu, wielu lat sprzedaż papierosów zaczęła SPADAĆ. Otóż, widzisz, my nie jesteśmy głupi. My tylko mamy ograniczone możliwości zastanawiania się nad każdym aspektem naszego życia i stąd wiele decyzji jest podejmowanych nieświadomie (czy też nie podejmujemy ich wcale – a kierujemy się głosem większości, w tym: reklam). A jeśli nagle coś wytrąci Cię z tego stanu, jeśli pojawi się wystarczająco dużo czytelnego przekazu, który wygląda logicznie – jest duża szansa, że zamiast po budyń sięgniesz po banana, albo przemyślisz sprawę rzucenia palenia.
W USA idylla nie trwała długo. Koncerny tytoniowe zareagowały błyskawicznie, lobbując za całkowitym zakazem reklamy papierosów. Ale co się stało – to się nie odstanie… Mechanizm już znasz. Papierosy są nadal wokół nas, ale diametralnie zmienił się klimat ich prezentowania, prawda?

Co dalej?
Przyszłość to to tajemnica, myślę jednak, że wysoko przetworzona, uzależniająca żywność podzieli w końcu los papierosów i skazana zostanie na ostracyzm. Rzecz w tym, że nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
Możesz czekać na zmianę, a możesz być tą zmianą.
Pozdrawiam, przytulam, życzę mnóstwa zdrowia i radości.
Zapraszam też do Poradni – pamiętaj, pierwsze konsultacje są – i będą – GRATIS.
Tyle, że czasami nie warto zwlekać. A życie może być takie cudne – już dziś.
magdaLena Bajtlik
spec. d/s zdrowienia
tel. +48 501 799 667
e-mail: info@niralamba.pl
Twoje zdrowie!
…
PS. Dotarłeś aż tutaj? Ogromnie się cieszę i zapraszam: zapisz się na NEWSLETTER
(okienko jest heeen, daleko, gdzieś na górze, po prawej KLIK KLIK KLIK )
*
Filmy:
EATKARUS – EDEKA Werbung #issso
Somewhere over the Rainbow – Israel „IZ” Kamakawiwoʻole