• Skip to content
  • Skip to primary sidebar

zdrowie.je – Droga Mistrzów

Prosta metoda, by zyskać wolność i komfort życia: świetną sylwetkę, potężne zdrowie i dobry smak. A przy tym – cieszyć się jedzeniem!

  • Czy popełniasz te błędy, odchudzając się?
  • Blog
  • Spis treści
  • Kontakt
  • Droga Mistrzów

Kto jeszcze chce schudnąć… Odcinek II.

10 września 2017 by TERESA ANNA

Trwa drugi tydzień uzdrawiającego odchudzania. Widać pierwsze efekty. Wzbogaciłyśmy menu o znacznie więcej soków, wyciskanych wolnoobrotowo, oraz pracujemy nad zmniejszeniem udziału soli. Pojawiają się nowe potrawy i przepisy: w tym smakowita, autorska potrawka z marchwi i pora (sobota) oraz pomysłowe czipsy z jarmużu (niedziela).

Zmiany zauważa nie tylko pani Tereska, ale również Jej bliscy. Oraz kotka. Trzymamy kciuki i przyglądamy się, jak przebiega kolejne 7 dni [mlb]

(…) od mojej rehabilitantki Zosi (przychodzi do mnie co tydzień) dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy. Po pierwsze zrelacjonowałam Jej, że moja czteroletnia kocica od dwóch nocy pakuje mi się do łóżka, (…) podczas akupresury stóp po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie krzyczałam, że mnie strasznie boli i Zocha nareszcie zrobiła to na pełnych obrotach (…) Dokładnie nie wiem, jak to wszystko działa. Wiem jedno: czuję się bardzo dobrze (…).

JAK SZYBKO SCHUDNĄĆ – DZIEŃ 8
poniedziałek 28-08-2017

Dziś mija tydzień od mojego przejścia na dietę. Choć chodzę stale przejedzona, to jednak odliczam tygodnie, kiedy będę mola zjeść jakieś moje ukochane śniadanie z kawą z mlekiem (może kokosowym albo jakimś innym bliżej mi nieznanym).

Dziś menu przedstawiało się następująco:

śniadanie – zawsze smaczna borówka amerykańska i coraz bardziej znośna kawa bez mleka

drugie śniadanie – parę liści sałaty lodowej i kilka rzodkiewek

obiad – odmrożone leczo Doroty ze świeżo ugotowanymi startymi jarzynami (marchewka, seler, pietruszka) i pokrojonym w krążki porem.

podwieczorek – dwa kiszone małosolne ogórki i pomidor z drobno posiekaną cebulką

kolacja – grillowana pokrojona w grube plastry spora cukinia częściowo posypana curry podana na granatowym talerzu.

Mam bardzo przydatny grill elektryczny. Ma wymienne płytki. Płytki są różnego rodzaju: do zapiekania kanapek, do robienia gofrów (mniam) no i do grillowania – które teraz najbardziej się przydają.

Między posiłkami pogryzałam na zmianę buraka i marchew (talarki) i popijałam sok: buraki, marchew, pietruszka, jabłko.

Wieczorem zadzwoniła Pani Magdalena. Omawiałyśmy minione dwa dni. Zaskoczyła mnie w rozmowie informacją, że od tego tygodnia ma być jeden dzień bez soli. Nie bardzo wiem, jak to przeżyję. Myślałam nawet żeby cały dzień żywić się borówką amerykańską, ale doszłam do wniosku, że nie jest to najlepszy pomysł. Myślę, że tego dnia bardziej mogłabym przejść na soki warzywne. Wypatrzyłam w internecie soki z jarmużu z różnymi dodatkami. Trzeba będzie spróbować. Zupełnie nie wiem co jeszcze wymyślić bez soli bez uszczerbku na smaku potrawy. Całe szczęście, że do piątku jest trochę czasu, więc posiedzę w internecie i coś mi w oko wpadnie. Może coś będzie można posypać jakąś przyprawą. Może zioła prowansalski pomogą, a może trochę roztartego czosnku, a może majeranek. Mam nadzieję, że do piątku coś sensownego wymyślę. Pożyjemy, zobaczymy i w piątek o tym ze szczegółami napiszę. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo.

 

JAK SZYBKO SCHUDNĄĆ – DZIEŃ 9
wtorek 29-08-2017

Byłam dziś po sprawunki. Kupiłam piękną marchew. Taką „szczupłą”, która się zmieści do wyciskarki bez krojenia wzdłuż. Kupiłam też pomidorki koktajlowe, tak trochę do jedzenia a trochę do przybrania potraw. Zamówiłam w moim sklepie warzywnym jarmuż i seler naciowy z myślą o nowym soku.

śniadanie – mała zmiana na maliny i czarna kawa

drugie śniadanie – pomidor z solą

obiad – nowość ugotowany brokuł (gotowany 15 minut od zawrzenia wody)

podwieczorek – dwa kiszone ogórki i parę liści sałaty lodowej

kolacja – duża szklanka (0,33 l) soku marchwiowo-buraczanego, grillowana kalarepa posypana miejscami kurkumą, podana na brązowym talerzu.

Na pożyczonej od Pani Magdaleny wyciskarce mogę zrobić jednorazowo więcej soku i przechować go w lodówce – nie rozwarstwia się tak jak zrobiony w tradycyjnej szybkoobrotowej sokowirówce. Jak mówi Pani Magdalena wchodzi w niego mniej powietrza.

Dziś była moja przyjaciółka Dorota. Przyniosła ugotowaną zupę dyniowo-buraczaną doprawioną imbirem. Przyniosła też małą dynię z tego co się orientuję jest to dynia hokkaido.

Pewnie będzie jutro na obiad lub kolację.

 

Zabawa z Gośćmi. Ogólny SZOK.

Mam niezłą zabawę z moimi gośćmi. Przychodzi do mnie sporo osób. Rehabilitanci, asystenci do wyjścia na miasto no i „prywatni” znajomi. Zawsze staram się ugościć każdego, kto przyjdzie do mojego domu herbatą i jakimś smakołykiem bądź słodkim bądź wytrawnym. Teraz poza dwiema Paniami – wegetariankami (miałam z nimi zawsze problem: co im dać zjeść) jest ogólny szok. Ze starych nawyków pozostała tylko dobra angielska herbata, a i to nie zawsze, bo czasami zastępuje ją sok. Ponadto na stole pojawiają się: pokrajane w talarki buraki i marchewka, lub liście sałaty ładnie porwane, rzodkiewka i pomidor, lub ogórek małosolny z jakimś kolorowym dodatkiem. Muszę się jeszcze tylko nauczyć podawać te rzeczy ładnie i atrakcyjnie. Trzeba będzie pomyśleć, jak zdobywać jadalne kwiatki. Dla bardzo marudnych stoi jeszcze kryształowa kula z słodkimi cukierkami. Pani Magdalena prosiła na pierwszej wizycie o usunięcie tych cukierków, a ja powiedziałam, że ich raczej nigdy nie jadałam, że to gościnne. Zostawiłam je na stole i dobrze, bo dla zawiedzionych jest jakieś pocieszenie.

A ja stale główkuję co można smacznie zjeść bez soli.

Przyszedł mi do głowy sos sojowy, zajrzałam do lodówki, bo mam takowy. Spojrzałam na skład i już wiem, że to znowu zły pomysł. Może przed snem przyjdzie mi coś mądrzejszego do głowy?

 

JAK SZYBKO SCHUDNĄĆ – DZIEŃ 10
środa 30-08-2017

Dzisiaj od mojej rehabilitantki Zosi (przychodzi do mnie co tydzień) dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy.

Po pierwsze zrelacjonowałam Jej, że moja czteroletnia kocica od dwóch nocy pakuje mi się do łóżka i większość nocy przesypia ze mną uroczo mrucząc. Nigdy tego nie robiła, a jesteśmy razem prawie od czterech lat. Zosia powiedziała mi, że kot wyczuł moją zmianę odżywiania i widocznie mu to odpowiada. Powiedziała też, że ona sama podczas masażu pleców też wyczuła, że inaczej pachnę. Podczas akupresury stóp po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie krzyczałam, że mnie strasznie boli, i Zocha nareszcie zrobiła to na pełnych obrotach, bez moich pokrzykiwań. Tłumaczy to tym, że organizm się oczyścił i kanały energetyczne nie są zablokowane. Dokładnie nie wiem, jak to wszystko działa. Wiem jedno: czuję się bardzo dobrze. Zosia jest jedną z moich znajomych wegetarianek więc nie mam problemów, czym ją częstować, niczemu się nie dziwi i jest wręcz zachwycona.

No a teraz obowiązkowe codzienne menu:

śniadanie – zawsze pyszna borówka amerykańska i coraz bardziej znośna czarna kawa

drugie śniadanie (razem z Zosią) – pomidorki koktajlowe żółte i czerwone (aż się uśmiechają ze szklanej miseczki), poukładane w śmieszne motywy plasterki buraka i marchewki na białym dużym talerzu.

obiad – brokuł z wody z solą

podwieczorek – kiszone dwa ogórki – całkiem spore

kolacja – pieczona dynia (o tym poniżej).

Szykowałam się na tą dynię, bo wiele osób mówiło mi, że to takie pyszne. Odkroiłam ćwiartkę niedużej dyni, wyjęłam pestki w raz z mazistym środkiem i podzieliłam na cztery półksiężyce. Rozgrzałam piekarnik do 200 stopni, piekłam przez dwadzieścia minut. W mieszkaniu delikatnie, przyjemnie pachniało. Gdy wyjęłam upieczoną z piekarnika, jeden kawałek posypałam ziołami prowansalskimi z myślą, że jutro ma być dzień bez soli więc będę miała jedzonko. Niestety ten kawałek dyni był mało jadalny. Pozostałe więc posypałam solą i zjadłam, a raczej zmusiłam się do jedzenia. Dawno mi tak coś nie smakowało. Jak się okazało źle zrobiłam, bo po jakiejś godzinie zaczęła mnie boleć wątroba i było mi niedobrze. Zrobiłam więc dużą szklankę wody z kurkumą i po godzinie wszystko było w porządku. Wieczorem dzwoniła Pani Magdalena i powiedziała, że nie należy na siłę jeść czegoś, co tak bardzo nie smakuje. Teraz mam dwa kłopoty: co zrobić z resztą niejadalnej dla mnie dyni i większy: co będę jadła w piątek bez soli?

Może ta zupa dyniowo-buraczana, którą przyniosła Dorota, będzie zjadliwa. Nie wiem, co na nią powie moja wątroba? Trzeba będzie w sobotę otworzyć zawekowany słoiczek i jeżeli będzie w miarę zjadliwe dać szansę mojej wątrobie na zrehabilitowanie się.

 

JAK SZYBKO SCHUDNĄĆ – DZIEŃ 11
czwartek 31-08-2017

Dzisiaj trzeba było dobrze przemyśleć co kupić, żeby można było zaserwować coś bez soli. Wyczytałam w internecie przepis na sok z jarmużem i nabyłam jarmuż oraz seler naciowy. Myślę, że taki sok może być na drugie śniadanie i podwieczorek po szklaneczce.

Po pierwszym śniadaniu, na które jak zwykle były zawsze pyszne borówki i czarna kawa, zaczęłam przez wujka GOOGLE’a szukać jakiejś książki, która zawierałaby przepisy na soki warzywne. Mój wybór padł na Wielką księgę soków autorstwa Pata Crockera. Zamówiłam ją pospiesznie w EMPiKu. Niestety dostawa przewidziana jest na początek przyszłego tygodnia. Zrobię ten jarmuż według przepisu, który mam z netu.

Na obiad był kalafior z koperkiem.

Po obiedzie zmorzył mnie sen – to chyba zadziałał ten niespodziewany upał. Obudziłam się na kolację. Starłam na tarce marchew pietruszkę, selera i wkroiłam pora i była w miarę szybka zupa jarzynowa.

W ciągu dnia wypiłam dwie szklanice wody z kurkumą i butelkę wody mineralnej, bo bardzo gorąco.

 

JAK SZYBKO SCHUDNĄĆ – DZIEŃ 12
piątek 01-09-2017

Dziś dzień rozpoczął się niespodzianką. O ósmej rano przyszedł sms, że kurier przyniesie książkę, którą wczoraj zamówiłam. Co prawda dopiero wieczorem, ale to i tak błyskawica. Przejrzałam ją dzisiaj z grubsza. Jest bardzo ciekawa. Dużo w niej przydatnych wiadomości, które trzeba będzie przyswoić. Niektóre przepisy na soki bardzo mi się podobają, ale czy będą mi pasowały smakowo? Okaże się, kiedy je zrobię. To w przyszłym tygodniu, bo dziś nie mam wszystkich produktów.

Dzień bez soli

Dzisiaj był dzień bez soli. Zrobiłam więc rano sok z jarmużu, selera naciowego i pietruszki. Przepis wzięty jeszcze z netu, zrobiony przed otrzymaniem książki.

Sok jest bardzo skondensowany. Podczas wieczornej rozmowy z Panią Magdaleną dowiedziałam się, że można dodać do tego sok z zielonego ogórka, a w ogóle należy sok rozcieńczyć wodą

Teraz czas na podanie dziennego jadłospisu.

śniadanie – borówka amerykańska i czarna kawa

drugie śniadanie – parę liści sałaty i rzodkiewka

obiad – zupa dyniowo-buraczana ugotowana przez Dorotę (chyba z odrobiną soli)

podwieczorek – pomidor z cebulą i ogórek

kolacja – grillowana cukinia (w grubych plastrach).

Na obiad złamałam zasadę jedzenia bez soli, zrobiłam to zupełnie świadomie. Powodem tego było to, że dziś musiałam wypróbować czy zupa dyniowo-buraczana nie zezłości mojej wątroby (tak jak pieczona dynia). Gdyby się tak stało, to miałam szansę oddać zupę Dorocie, która przychodzi jutro rano. Wątroba się nie zbuntowała, a zupa całkiem dobra, więc będą jeszcze dwa obiady. Na szczęście smak dyni był słabo wyczuwalny – przypuszczalnie przyćmiły go buraki.

Pomidor, rzodkiewka i ogórek są jadalne bez soli, ale dużo mniej smaczne. Zupełnie dobra jest bez soli cukinia.

Podczas dnia popijałam jeszcze wczorajszy sok marchwiowo-buraczany, a gdy się skończył wzięłam się za ten z jarmużu. Reszta stoi w lodówce, jutro docisnę mu ogórka i rozcieńczę wodą. Powinien być smaczniejszy a jednakowo zdrowy.

Szybka namiastka rosołu

Wieczorem zrobiłam dużą szklankę wody z kurkumą i szczyptą curry. Ta mieszanka daje mi namiastkę rosołu za którym przepadam.

 

JAK SZYBKO SCHUDNĄĆ – DZIEŃ 13
sobota 02-09-2017

Dziś ma przyjść Dorota. Powiedziała, że wpadnie tylko na chwilkę. Prosiłam żeby po drodze kupiła ogórki kiszeniaki i rzodkiewkę. Śpieszy mi się do tych produktów bo przy ogórkach kupuję się tak zwany „ zestaw do kiszenia”, który składa się z czosnku, kopru i kawałka korzenia chrzanu.

 

Kiszone rzodkiewki

Ten zestaw i rzodkiewka były mi natychmiast potrzebne, bo podczas wczorajszej rozmowy telefonicznej Pani Magdalena powiedziała mi o kiszonych rzodkiewkach, bardzo ich jestem ciekawa… stąd ten pośpiech w zakupach. Rzodkiewki już siedzą w solance, za dwa trzy dni powinny być gotowe. Ciekawość smakową zaspokoję za parę dni. O teście smakowym poinformuję w swoich wywodach.

Jeszcze przed wizytą Doroty zrobiłam sok z dwóch ogórków i jednego jabłka. Dodałam go do pół litra wczoraj zrobionego soku z jarmużu i dolałam pół szklanki wody. Pomogło: sok stał się całkiem smaczny, trochę z goryczką, ale mnie ona nie przeszkadza.

Dorota przyszła po pierwszym śniadaniu, na które jak zwykle były borówki i czarna kawa. Nie chciała nic poza sokiem (z jarmużu, selera naciowego, ogórka i jabłka). Powiedziała, że na upał taki sok byłby świetny z kawałkami lodu, pity przez słomkę. Chyba ma rację. Wypity z Dorotą sok i trochę pogryzania marchewki oraz buraka wystarczyły mi do obiadu.

Na obiad było danie według przepisu podanego przez Panią Magdalenę. Mam zgodę na przytoczenie go tutaj:

Marchewka z porem – pychota, dawno nie jadłam czegoś tak dobrego

2 spore marchewki
pół dużego pora

Marchewki kroimy w talarki. W garnuszku zalewamy wodą i wstawiamy pod przykryciem na mały ogień. Następnie kroimy w talarki białą część pora i wrzucamy na gorącą, suchą patelnie. Mieszamy od czasu do czasu, aż się trochę zrumieni.

Zawartość patelni przekładamy do garnka z marchewką. Kroimy na centymetrowe paski zieloną część pora i także wrzucamy na gorącą suchą patelnię oraz mieszamy do zrumienienia. Przekładamy do garnuszka. Wlewamy na pustą patelnię trochę wody z marchewki i zbierając smak z patelni wylewamy wodę z powrotem do garnuszka. Troszkę solimy i gotujemy do miękkości marchewki.

Podwieczorek to dwa liście sałaty i rzodkiewka

Kolacja – pomidory z cebulą i ogórki kiszone.

Dzięki Pani Magdalenie sporo się dziś nauczyłam jak wydobywać smaczki w „drakońskiej diecie”.

 

JAK SZYBKO SCHUDNĄĆ – DZIEŃ 14
niedziela 03-09-2017

Dziś dzień poświęciłam pracom kuchennym.

W zauroczeniu jarmużem…

Ogórki i rzodkiewka doszły do właściwego stanu zakiszenia, trzeba było przełożyć je do słoików i wstawić do lodówki. Resztę soków po kiszeniu zlałam do butelek i część będzie do wypicia, a część jako przyprawa.

Zrobiłam nowe wydanie soku z jarmużu i jest zdecydowanie lepszy.

Sok z jarmużu

3 duże liście jarmużu (umyte)
2 spore ogórki zielone (obrane)
1 jabłko (spore)
1 obrane kiwi
½ szklanki przegotowanej wody

Wycisnąć ze wszystkich składników sok, a na koniec wlać do sokowirówki wodę. Pewnie można doprawić paroma kroplami cytryny jeśli ktoś lubi. Ja wolę bez.

Z reszty jarmużu zrobiłam chipsy.

Chipsy z jarmużu

3 liście jarmużu
sok z kiszenia ogórków w butelce ze spryskiwaczem
czosnek niedźwiedzi

Liście jarmużu pokroić na mniejsze kawałki i oddzielić od twardych łodyżek. Kratkę wyłożyć papierem do pieczenia. Ja moczę papier i zgniatam po czym prostuję i łatwo się rozkłada i nie zwija. Wykładamy kawałki liści na papier, spryskujemy sosem z ogórków, aby lepiej trzymał się liści czosnek niedźwiedzi.

[gotowe, suszone w niskich temperaturach czipsy z jarmużu mamy w Alfa-koszyku, ale i tak nie można ich jeść na diecie dr Ewy Dąbrowskiej, bo są doprawiane orzechami. Za to na pewno zaproponuję je Pani Teresce podczas wychodzenia z postu – przyp. red.]

I tak, w zauroczeniu jarmużem, zapomniałabym o codziennym menu (jarmuż nie zaczął jeszcze działać na sklerozę).

śniadanie – borówka amerykańska i czara kawa

drugie śniadanie – szklanica soku jarmużowego

obiad – kalafior dla odmiany ze szczypiorkiem (wolę koperek)

podwieczorek – chipsy z jarmużu

kolacja – pomidor z cebulą i ogórek kiszony z dwiema kiszonymi rzodkiewkami

 

Zakisiłam rzodkiewki na próbę. „Pachną malizną” i teraz muszę oszczędzać.

 

I tak minął TYDZIEŃ 2.
TYDZIEŃ 1 – znajduje się TUTAJ – przyp. red.

c.d.n.

Jeśli nie chcesz przegapić, zapisz się na nasz newsletter – okienko znajdziesz hen wysoko na górze strony, po prawej, KLIK KILK KLIK – przyp. red.

Chcę być SZCZUPŁY, SILNY, ZDROWY. Chcę jeść smacznie i do syta. TAK, chcę dostawać Wasz NEWSLETTER
Gratuluję i dziękuję. Będę o Tobie pamiętać.
Szanuję Twoją prywatność. Twoim adresem e-mail opiekuje się zdrowie.je :: Czułe Odchudzanie. Bez nienawiści do jedzenia! :: Niralamba Magdalena Bajtlik, ul. Agrestowa 8/9, 04-847 Warszawa. Twój adres jest traktowany jako poufny, nieudostępniany osobom trzecim oraz przechowywany bezpiecznie.
Facebook Comments

Filed Under: odchudzanie Tagged With: ALFA, ED, odchudzanie, TERESA_ANNA

Chcę być SZCZUPŁY, SILNY, ZDROWY. Chcę jeść smacznie i do syta. TAK, chcę dostawać Wasz NEWSLETTER
Gratuluję i dziękuję. Będę o Tobie pamiętać.
Szanuję Twoją prywatność. Twoim adresem e-mail opiekuje się zdrowie.je :: Czułe Odchudzanie. Bez nienawiści do jedzenia! :: Niralamba Magdalena Bajtlik, ul. Agrestowa 8/9, 04-847 Warszawa. Twój adres jest traktowany jako poufny, nieudostępniany osobom trzecim oraz przechowywany bezpiecznie.

Primary Sidebar

Chcę być SZCZUPŁY, SILNY, ZDROWY. Chcę jeść smacznie i do syta.
Mój najlepszy adres e-mail
Szanuję Twoją prywatność. Twoim adresem e-mail opiekuje się zdrowie.je :: Czułe Odchudzanie. Bez nienawiści do jedzenia! :: Niralamba Magdalena Bajtlik, ul. Agrestowa 8/9, 04-847 Warszawa. Twój adres jest traktowany jako poufny, nieudostępniany osobom trzecim oraz przechowywany bezpiecznie.

Najnowsze wpisy:

39,8°C • Pelnokrwista gamifikacja

Rekordzista ma 39,8°C. Stoimy stloczeni w przedsionku Regionalnego Centrum Krwiodawstwa. Ja mialam ponad 38. W pierwszej chwili wystraszylam sie, ale za moment dotarlo do mnie, ze to nie musi byc nic zlego: jeszcze przed sekunda bylam na zewnatrz, pod rozprazonym sloncem, a chwile wczesniej w oblednie rozgrzanym samochodzie… Podobnie tlumaczy sie rekordzista: „w taksowce nie […]

Kategorie

  • AdWords
  • ALFA
  • alfa przepisy
  • alfa-koszyk
  • co na obiad
  • medytacja
  • miłość
  • odchudzanie
  • paleo
  • śniadanie
  • social media
  • święta
  • Złokierat

Najnowsze komentarze

  • 3 sprawdzone sposoby JAK ZAMORDOWAĆ FASOLKĘ MUNG o ALFA-Gwiazdka :: jak przeżyć Święta bez mięsa / nabiału / jaj / mąki / cukru / a nawet kotletów sojowych i seleryby, a nie oszaleć :)
  • TERESA_ANNA – 7 tydzień z alfa-odżywianiem o – Więc kimże w końcu jesteś?
  • Sex, Bogactwo i ZDROWIE.JE o 2018 :: więcej miłości, mniej ograniczeń… Zaproszenie na DOBRY POCZĄTEK
  • Kto jeszcze chce schudnąć… Odcinek VI o Kto jeszcze chce schudnąć – bez żadnych ćwiczeń?
  • – Więc kimże w końcu jesteś? o Dla osób, które chcą schudnąć – lecz nie wiedzą, jak zacząć

Copyright © 2021 · Genesis Sample on Genesis Framework · WordPress · Log in

✕
Chcę być SZCZUPŁY, SILNY, ZDROWY. Chcę jeść smacznie i do syta. ZAMAWIAM bezpłatną serię BEZCENNYCH WSKAZÓWEK.
Mój najlepszy adres e-mail