• Skip to content
  • Skip to primary sidebar

zdrowie.je – Droga Mistrzów

Prosta metoda, by zyskać wolność i komfort życia: świetną sylwetkę, potężne zdrowie i dobry smak. A przy tym – cieszyć się jedzeniem!

  • Czy popełniasz te błędy, odchudzając się?
  • Blog
  • Spis treści
  • Kontakt
  • Droga Mistrzów

Porwitaniec i Alfa-wyspa, czyli ballada wędrowna o Domu

9 maja 2018 by magdaLena Bajtlik

Porwitaniec

– Porwitaniec to roślina, której przypisywano magiczną moc – tłumaczy prof. Łuczaj na warsztatach dzikiej Kuchni, które prowadzi w okolicach Krosna – Umiejętnie użyty sprawia, że na najbliższej zabawie dziewczyna zostanie porwana do tańca.

Temat rozwija Encyklopedia staropolska Zygmunta Glogera: Dziewięciornik albo przywrot Marcina z Urzędowa cieszy się do dziś dnia wielkiem uznaniem i powodzeniem u ludu. Na całem Podhalu nazywa się wyrwitańcem, a dziewczyna, która chce, żeby jakiś chłopiec do niej się zalecał, musi go zaszyć temu parobczakowi w kołnierz. Wyrwitaniec jest śliczną polną roślinką z białymi kwiatami i listkami sercowatego kształtu. Zapewne też ten kształt liści był powodem, że przypisano jej wpływ na sercowe sprawy. Jest trawa w książkach drżączką zwana, której kłoski mają też postać serduszek. Przynoszą ją na targ do Krakowa dla dziewcząt, które chcą posiąść ten porwitaniec i przekonać się o jego wpływie (…)

***

Dla mnie Porwitańcem były dokładnie cały ostatni tydzień. Magia narastała od momentu wyjazdu z Warszawy, kiedy to niemal nie mogłam oderwać się od komputera, bo właśnie wtedy znalazłam wyspę, która może stać się Alfa-wyspą. I choć Majówka wzywała wielkim głosem, wiedziałam, że trzeba skorzystać z energii, jaką niesie świeżość odkrycia. Spisałam więc, co najważniejsze, zainicjowałam zrzutkę, zasygnalizowałam ją na Instagramie i zgłosiłam temat na Festiwal.

Dopiero wtedy poczułam, że mogę jechać.

W Lechistanie, czyli więcej niż BEZ

Pierwszy przyjazny dom znajduje się w okolicach Annopola. Wyobraź sobie, że wita cię tam bosonogie, niewielkie stado kochających, uśmiechniętych ludzi. Dziecko podaje Ci gałązkę bzu, wzmacniasz się pyszną, dobrze zaparzoną yerba-mate, siedzicie na macie rozłożonej na trawie. Budynek jest prosty, spokojnie drewniany i przesycony osobowością gospodarzy: spokojem i akceptacją. Odwiedzasz ich jednak nie tylko po to, by cieszyć się aurą miejsca. Maciej Lech, na wpół realny, brodaty, długowłosy młodzieniec odziany w pradawne szaty z lnu i konopi, zajmuje się projektowaniem i tworzeniem strojów, które są czymś znacznie więcej, niż możesz sobie wyobrazić, nie widząc ich, nie wąchając, nie dotykając. Struktura naturalnego płótna, uduchowienie i artystyczna natura Maćka, projekty inspirowane mądrością i tradycja dawnych plemion, składają się na jedyne w swoim rodzaju zjawiska. Które to zjawiska, dla uproszczenia, nazywamy suknią, bluzą czy spodniami.

Magia narasta. Nie dziwi Cię już, że suknia, którą odnajdujecie, jest idealna, ma kolor bzu, który porasta całe domostwo, jej dotyk daje ci radość oraz siłę. A. pomaga w dokumentacji, przechodzący sąsiedzi uśmiechają się życzliwie i pytają, czy to też będzie na faceboku. Aż żal odjeżdżać, ale ta majówka to jeszcze wieleset kilometrów i kilka innych, nie mniej magicznych domów. Dziecko żegna cię częstując listkami groszku – tak, tak, smakują pysznie, jak młody groszek! – więc zrywa ich jeszcze kilka i podaje ci z uśmiechem. Wiele będzie zielonych liści w tym tygodniu, ale te pierwsze, z rąk młodego Lecha, pozostaną ci w pamięci na długo.

Zamojszczyzna

Drugi dom jest pod Zamościem, na terenie Skierbieszowskiego Parku Krajobrazowego.

– Jedziesz na warsztaty Dzikiej Kuchni? Zrobię ci wprowadzenie – mówi gospodarz tego miejsca, znany youtuber, fotograf i psycholog, dr Waldemar Frąckiewicz, który przed kilkoma laty przeniósł się na wieś, by żyć tak naturalnie, jak tylko jest to możliwe w naszej strefie klimatycznej. Dawno, dawno temu, to właśnie Waldek jako pierwszy częstował mnie liśćmi. Zrywał je na spacerach, znajdował je wszędzie. Okazywało się, że dzikie jadalne dobro jest niemalże wszechobecne: na łące, w zaroślach, na drzewach, wciąż można coś podskubywać, poznawać, kosztować.

W promieniu kilkunastu metrów od domu odnajdujemy mniszek lekarski, stokrotki, podagrycznik, babkę płaską i lancetowatą, jasnotę białą (czyli głuchą pokrzywę), pięciornik gęsi (srebrnik), miętę, liście klonu i jesionu. Świerczki też są, ale młodziutkie i niewiele. Ich młode, jasnozielone odrosty są bardzo smaczne, ale teraz nie będę ich próbować – ważniejsze jest, żeby wzmacniały się i rosły.

– Jadamy młode pędy i kwiatostany drzew iglastych, z wyjątkiem cisa – kontynuuje Waldek. I to jedna z ostatnich rzeczy, jakie udaje mi się zanotować. Już wkrótce czas ulegnie przyspieszeniu i intensyfikacji. Porwitańcowa dzikość wzmaga się i narasta, czeka dom trzeci, a do wyprawy dołącza Konikola, czyli Alexandra Kowalczyk, z Arbuzen.

***

Przyjazny dom trzeci wymaga ponownego zbliżenia się do Wisły. Zaprasza nas tam Piotr i z dumą oprowadza po przepięknym lesie, który zaczyna się kilkaset metrów od zabudowań. Nawet moje niewprawne oko osoby, która potrafi rozpoznać głównie brzozę, a i to nie zawsze, widzi, że nie jest to zwykły las. Poznajemy urokliwą materię kory buku, wędrujemy po zwalonych drzewach, marzą nam się małpie figle. Wąwozy, strome zbocza, malownicze plamy światła. Śladem Waldka, wkrótce wszyscy zdejmujemy buty – bosa wędrówka po lesie okazuje się zaskakująco przyjemna.

***

I wreszcie na horyzoncie pojawia się dom czwarty, dalsze 200 km na południowy-zachód. Rzepnik, okolice Krosna. Stary i drewniany, pomalowany na czerwono, z niebieskimi okiennicami. Tuż obok cerkwi i potężnego dębu. Ale ten dom – to dopiero początek.

 

Życie  dzikie, pradawne, tętniące

Właściwe życie, to dzikie, pradawne, tętniące, toczy się tutaj poza domem. Tak, w ten właśnie sposób dotarłam wreszcie na Dzikie Warsztaty wybitnego polskiego etnobotanika, prof. Łukasza Łuczaja. Tu już nie będzie chwili oddechu, ledwie mamy szansę cokolwiek zanotować. Prof. Łuczaj jest tu sam największym porwitańcem: przedzieramy się za nim przez pokrzywy, grzęźniemy w mule tropiąc pałkę wodną, pokonujemy strumienie przechodząc po chybotliwych pniach drzew, przeskakujemy rowy i włazimy w dzikie chaszcze. Grzebiemy w ziemi poszukując bulwek i korzonków. Przypuszczam, że gdyby wwiódł nas na rozżarzone węgle, też bez wahania podążylibyśmy jego śladem. A wszystko to szybko, skrzętnie, nie tracąc ani chwili — bo każda sekunda jest przecież bezcenna. Roślinka, listek, krzaczek. Nazwa polska, łacińska, czasem chińska. Cechy charakterystyczne, zasięg, rozmnażanie, cechy lecznicze, a może właśnie trujące, a może odurzające. Kłącza, kwiaty, liście, świeże pedy. Gotować, moczyć, nie gotować, parzyć, krótko, długo, powoli, trzy sekundy, trzy minuty, 8 godzin… Ba! To może być kwestia życia i śmierci; są rośliny, które mogą cię nasycić ale dopiero po wielu godzinach moczenia i gotowania, są też takie, które do złudzenia przypominają inne… W szczególnych przypadkach Łukasz skrupulatnie przegląda zawartość naszych koszy, okaz po okazie, aby nie wdarło się do wspólnego gara nic niepożądanego. Bo tak, chodzimy z koszami, koszykami, w rękach, na plecach, wszędzie – i zbieramy to dobro, gromadzimy, a potem będziemy je jeść – tak, zjemy mu pół łąki! Mało tego, nie dość, że będzie to smaczne, ale też mega-zdrowe: dziko rosnące zielone liście to najbardziej bogaty odżywczo pokarm, jaki przewidziała dla nas natura.

A wszystko to dzieje się w magicznej atmosferze legend, baśni i przypowieści. Tą niepozorną roślinką żywiła się przez 18 lat chińska księżniczka, czekając na powrót ukochanego, z którym rozdzieliła ją rodzina. Słodyczkę (paprotka zwyczajna, Polypodium vulgare) ssało dzieciątko Jezus, żywią się nią też leśne dziwożony w czerwonych czapeczkach, które mogą podmienić ci dziecko (na brzydkie!), chyba że ochronisz je szałwią lub dziurawcem. Są rośliny wizyjne, są rośliny śmiertelnie niebezpieczne. Są rośliny miłośnicze, którymi możesz zdobyć przychylność osoby, której je podasz. I wreszcie paprocie. Mój przysmak to pastorały pióropusznika strusiego (Matteucia struthiopteris) – na zdjęciach poniżej. Natomiast pastorały orlicy (Pteridium aquilinum) smakują nie tylko nam, ale też łaniom; indianie Czipewej żywili się wyłącznie nimi na kilka dni przed wyjściem na łowy, by pachnieć jak paprocie i być przez to niewyczuwalnymi dla zwierząt.

Bogactwo wiedzy i doświadczeń, które możesz zdobyć w ciągu 2 dni warsztatów, jest nie do opisania. Las, polana, łąka, rzeka… to wszystko zmienia się w oka mgnieniu; już za tydzień będzie tu inaczej, ten kwiat przekwitnie a tamten się otworzy, młode pędy staną się doroślejsze, a inne dopiero zaczną rosnąć, ta sama roślina latem i jesienią będzie wyglądać inaczej niż wiosną, inne będą jej właściwości, inna możliwość użycia. Ot, choćby czosnek niedźwiedzi: teraz mamy obfitość, tak liści jak kwiecia, ale nie jest to dobry moment, by go przesadzać – to lepiej zrobić w lipcu. Za to już dziś możemy rozprzestrzeniać Omana – tłumaczy prof. Łuczaj wykopując dorodną roślinę i dzieląc ją na kawałki precyzyjnymi uderzeniami łopaty. Zabieram kawałeczek – wprawdzie nie mam własnego kawałka ziemi, ale może przyjmie się u Waldka? A jeśli Waldek nie zechce, to nielegalnie zasadzę go w Warszawie, na trawniku pod Poradnią – postanawiam, i owijam cenną zdobycz dużym liściem, by lepiej zniósł podróż.

***

Cztery domy, cztery magiczne miejsca. Cechy wspólne: drewno, pasja, miłość, dzika przyroda, powrót do korzeni. Szukam wciąż swojej formuły, swojego sposobu na życie, i te kilka dni wśród cudownych ludzi są dla mnie gigantyczną inspiracją.

Warszawa, otwieram drzwi do mojej ukochanej Poradni. Cieszę się, że tu jestem, że stworzyłam to Laboratorium Zdrowia, że skutecznie tu pomagam, ale miejsce to wydaje mi się teraz takie… „pudełkowe”. Tak, to dobre określenie. Kiedy mam za sobą kilka dni niemal w całości spędzonych w przyrodzie, naturze, w lesie, płaskie ściany, płaskie półki, gładka i jednorodna podłoga wydają mi się potwornym wynaturzeniem. Pudełko pokoju, biurka, krzesła i kanapy. 4 ściany, 3 okna, za oknem płaski dach i kolejne płaskie ściany. Chciałoby się tu posiać trawę. Zasadzić drzewo, wwędrować z jakimś krzakiem. Czuję się włożona do pudełka. Nie jest to dobre doznanie, ale kształcące.

***

Dlatego właśnie na horyzoncie jest WYSPA. Alfa-wyspa, ale już trochę inna wyspa niż ta, o której myślałam przez tygodniem. Podstawowa zasada jest stała i niezmienna: ma to być wyspa wolna od chemii w pożywieniu, nie mają tu wstępu sztuczne barwniki, konserwanty, aromaty itp., a każdy pokarm to ma być pokarm najprostszy: warzywa, owoce, zielone liście, orzechy, grzyby, miód. Nie będzie za to cukru, pieczywa, soi czy ziemniaków. Każdy głód ma być zaspakajany pokarmami bogatymi odżywczo, budującymi zdrowie i odporność.

Teraz jednak wiem, że to jeszcze nie wszystko. Że ta wyspa musi mieć też swoją własną bogatą biologię, że nie zamienimy jej w ogródek warzywny, ale będziemy naśladować to, co robi w swojej okolicy prof. Łuczaj – będziemy tu mądrze i uważnie zapraszać wszystkie te rośliny, które dziko rosnąc będą mogły dawać nam radość, zdrowie oraz gigantyczną frajdę.

Chcesz pomóc? Zapraszam na zrzutka.pl

Udostępnij, skomentuj, zrzuć się!

Gdybyśmy tak zdecydowali się wszyscy przez 1 tydzień w roku przeznaczyć na Alfa-wyspę te pieniądze, które wydajemy na Totolotka, moglibyśmy kupować 2 takie wyspy rocznie…

Stać Cię na to – i stać Cię na wiele, wiele więcej!

>>> ALFA-WYSPA <<<

Chcę być SZCZUPŁY, SILNY, ZDROWY. Chcę jeść smacznie i do syta. TAK, chcę dostawać Wasz NEWSLETTER
Gratuluję i dziękuję. Będę o Tobie pamiętać.
Szanuję Twoją prywatność. Twoim adresem e-mail opiekuje się zdrowie.je :: Czułe Odchudzanie. Bez nienawiści do jedzenia! :: Niralamba Magdalena Bajtlik, ul. Agrestowa 8/9, 04-847 Warszawa. Twój adres jest traktowany jako poufny, nieudostępniany osobom trzecim oraz przechowywany bezpiecznie.

Facebook Comments
Porwitaniec i Alfa-wyspa, czyli ballada wędrowna o Domu
5 (100%) 5 votes

Filed Under: ALFA, alfa przepisy, co na obiad, medytacja, miłość, odchudzanie, paleo, social media, Złokierat Tagged With: ALFA, alfa-koszyk, medytacja, miłość, odchudzanie, paleo, patronat, RAW

Chcę być SZCZUPŁY, SILNY, ZDROWY. Chcę jeść smacznie i do syta. TAK, chcę dostawać Wasz NEWSLETTER
Gratuluję i dziękuję. Będę o Tobie pamiętać.
Szanuję Twoją prywatność. Twoim adresem e-mail opiekuje się zdrowie.je :: Czułe Odchudzanie. Bez nienawiści do jedzenia! :: Niralamba Magdalena Bajtlik, ul. Agrestowa 8/9, 04-847 Warszawa. Twój adres jest traktowany jako poufny, nieudostępniany osobom trzecim oraz przechowywany bezpiecznie.

Primary Sidebar

Chcę być SZCZUPŁY, SILNY, ZDROWY. Chcę jeść smacznie i do syta.
Mój najlepszy adres e-mail
Szanuję Twoją prywatność. Twoim adresem e-mail opiekuje się zdrowie.je :: Czułe Odchudzanie. Bez nienawiści do jedzenia! :: Niralamba Magdalena Bajtlik, ul. Agrestowa 8/9, 04-847 Warszawa. Twój adres jest traktowany jako poufny, nieudostępniany osobom trzecim oraz przechowywany bezpiecznie.

Zapraszam Cię też TUTAJ:

Najnowsze wpisy:

39,8°C • Pelnokrwista gamifikacja

Rekordzista ma 39,8°C. Stoimy stloczeni w przedsionku Regionalnego Centrum Krwiodawstwa. Ja mialam ponad 38. W pierwszej chwili wystraszylam sie, ale za moment dotarlo do mnie, ze to nie musi byc nic zlego: jeszcze przed sekunda bylam na zewnatrz, pod rozprazonym sloncem, a chwile wczesniej w oblednie rozgrzanym samochodzie… Podobnie tlumaczy sie rekordzista: „w taksowce nie […]

Kategorie

  • AdWords
  • ALFA
  • alfa przepisy
  • alfa-koszyk
  • co na obiad
  • medytacja
  • miłość
  • odchudzanie
  • paleo
  • śniadanie
  • social media
  • święta
  • Złokierat

Najnowsze komentarze

  • 3 sprawdzone sposoby JAK ZAMORDOWAĆ FASOLKĘ MUNG o ALFA-Gwiazdka :: jak przeżyć Święta bez mięsa / nabiału / jaj / mąki / cukru / a nawet kotletów sojowych i seleryby, a nie oszaleć :)
  • TERESA_ANNA – 7 tydzień z alfa-odżywianiem o – Więc kimże w końcu jesteś?
  • Sex, Bogactwo i ZDROWIE.JE o 2018 :: więcej miłości, mniej ograniczeń… Zaproszenie na DOBRY POCZĄTEK
  • Kto jeszcze chce schudnąć… Odcinek VI o Kto jeszcze chce schudnąć – bez żadnych ćwiczeń?
  • – Więc kimże w końcu jesteś? o Dla osób, które chcą schudnąć – lecz nie wiedzą, jak zacząć

Copyright © 2021 · Genesis Sample on Genesis Framework · WordPress · Log in

✕
Chcę być SZCZUPŁY, SILNY, ZDROWY. Chcę jeść smacznie i do syta. ZAMAWIAM bezpłatną serię BEZCENNYCH WSKAZÓWEK.
Mój najlepszy adres e-mail