Słońce, radość i wakacje. Komu chciałoby się gotować? Ale fajnie jest też zjeść czasem coś pysznego, pachnącego, złocistego. A jeśli jeszcze jest to zdrowe, szybkie, jednogarnkowe czy wręcz jednomiskowe… nic, tylko brać, rzucać się, korzystać i testować 🙂
Na początek musisz mieć DYNIĘ.
Najlepiej Hokkaido, niewielką lecz dojrzałą. Idealnie, jeśli chwilę wcześniej znalazłeś ją w dyniowych zaroślach, ale ostatecznie kupiona od kogoś miłego też może być niezła. Kroisz ją na pół, wydłubujesz środek z pestkami, obie połówki wkładasz do piekarnika i przez trzy kwadranse zajmujesz się czymś miłym, na przykład ćwiczysz jogę albo intrygujesz na YouTube.
W tym czasie DYNIA SUROWA zamienia się w DYNIĘ PIECZONĄ. Pod koniec zaczyna też PACHNIEĆ.
Układasz wkoło dużo dobrych rzeczy.
Do środka również.
Podajesz na słońcu, siadasz w trawie, cieszysz się smakiem, życiem, latem i miłością.
Namaste <3
*
Danie jest #ALFA, natomiast żeby było #ED, musielibyśmy bardziej starannie dobrać pozostałe składniki: pieczona dynia jest OK, ale już ani wodorosty, ani skiełkowana nawet fasolka mung – NIE 🙁
A więc por i stare buraki zostawiamy, w miejsce wodorostów proponowałabym lekko podduszony szpinak, delikatnie przyprawiony naturalną solą, odrobinką soku z cytryny oraz czarnym pieprzem, a skiełkowana fasolka mung… Już wiem: drobniutkie różyczki młodego, surowego kalafiora.
Twoje zdrowie!
magdaLena Bajtlik
spec. d/s żywienia
tel. +48 501 799 667
e-mail: info@niralamba.pl
…
PS. Zapisałeś się już pewnie na NEWSLETTER
(okienko jest pewnie gdzieś na górze, po prawej KLIK KLIK KLIK )???
PS2. … Ale czy WSZYSCY TWOI ZNAJOMI już też ZAPISALI SIĘ na NEWSLETTER??